Ostatnio codziennie jest słonecznie + błękitne niebo i tak jest jakoś pięknie, że nie mam ochoty pisać. Chodzę tylko lub jeżdżę na biegówkach i fotografuję okolicę, a bardziej precyzyjnie mówiąc miejsca niedostępne w normalnych okolicznościach. Jestem już na tyle odważna, że objeżdżam po lodzie wyspy na zatoce i zaglądam w miejsca, których jak lód stopnieje, nie będę widywała.
I jednocześnie spieszę się z tym oglądaniem, bo myślę, że po powrocie z Polski już tego nie zastanę, czyli zostały mi tylko 2 tygodnie podziwiania tych cudów ;)
Poza tym także w mieście jest teraz piękne zjawisko. Mamy kilka stopni na minusie i pełne słońce. W tych warunkach śnieg na drzewach zamienił się w lód. Było zbyt ciepło, aby pozostał śniegiem, a jednocześnie zbyt zimno, aby mógł się roztopić i spłynąć. Dzięki temu każde drzewo wygląda, jakby było oblepione szkłem. Łatwo sobie wyobrazić, jakie to robi wrażenie w świetle słońca. I połyskują tak całe drzewa (łącznie z pniami). Nie mogę się na to po prostu napatrzeć.
Zachęcam do oglądania zdjęć przy muzyce.
Zachęcam do oglądania zdjęć przy muzyce.
Widoczne na tym zdjęciu wysepki objeżdżamy |
I jeszcze wczorajszy zachód słońca, wieczorna mgła...
i T. w swoim żywiole (uważam, że jeździ nieprzyzwoicie dobrze, co mnie jako początkującego narciarza: raz zachwyca, a raz frustruje)
Z wieczorną mgłą... chyba nigdy wcześniej nie widziałam mgły zimą... |
Madziu, karmisz oczy. Marzę o odwiedzinach u Was.
OdpowiedzUsuńMieszkasz w przepięknym miejscu.
Zapraszamy!
OdpowiedzUsuńCześć Magda, robisz cudne zdjęcia. Ten zachód słońca, to po prostu bajka.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu, przyjedź na plener ze swoim aparatem... W moim przypadku to tylko komórka :)
OdpowiedzUsuń