Szwecja, emigracja, północ, Piteå, Norrbotten, Laponia

piątek, 16 lutego 2018

Człowiek, któremu woda sodowa nie uderzyła do głowy

Trzy tygodnie temu zmarł Ingvar Kamprad, postać barwna, choć myślę, że większości ludzi na świecie więcej niż nazwisko, mówią jego inicjały w wymyślonym przez niego wyrazie IKEA.

IKEA to przede wszystkim meble, ale czy zastanawialiście się dlaczego akurat te meble zdobyły taką popularność? I jak rynek meblowy wyglądał przed IKEą?

Przede wszystkim przed IKEą meble konstruowane były głównie w jednym kawałku, nie dało się ich łatwo składać i rozkładać, były robione z litego drewna, były solidne, ale tym samym ciężkie i drogie. Meble były więc bardzo drogie, a ich transport czasem droższy niż one same i bardzo niewygodny. Tymczasem ludzie stali się mobilni, zaczęli się częściej przeprowadzać - pozostawało jednak pytanie, co w takiej sytuacji zrobić z meblami, które tak dużo kosztowały? Zostawić? Zabrać?

Genialną myślą Kamprada było tworzenie takich mebli, które można łatwo (i tanio) transportować. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, aby mogło być inaczej, ale przed Kampradem - nikt nie wpadł na to, aby produkować meble składane.

Jego meble były więc bardzo wygodne ale i tańsze niż wszystkie inne, dostępne w Szwecji. Więcej! Były tak tanie, że inni producenci mebli zaczęli go oskarżać o nieuczciwą konkurencję. W dodatku na tyle skutecznie, że nikt nie chciał z nim współpracować: nie miał komu zlecać wykonania, ani nawet gdzie sprzedawać, bo sklepy też odmawiały współpracy, nie pozwalano mu nawet sprzedawać mebli na targach.

Kiedy był już bliski poddania się - przybył z Polski w 1960 r. Minister Spraw Zagranicznych PRL prof. Witold Trąpczyński - poszukujący możliwości współpracy z firmami zachodnimi. Jako że Kamprad nie miał już zupełnie nic do stracenia, wziął walizkę i pojechał na wyjazd studyjny do naszego kraju. Po dwóch dniach zamówił wykonanie krzeseł w Radomsku i od tego momentu zaczęła się jego stała współpraca w Polską.


W tamtych czasach założyciel IKEA bywał w Polsce tak często, że nazywał ją swoją drugą ojczyzną, a jego synowie żartują, że tak, jak wiele mebli, tak i oni są made in Poland.

Produkcja w Polsce uratowała IKEę od bankructwa i pozwoliła Kampradowi otworzyć własne sklepy. Z sentymentu dla naszego kraju dziś 10 % produkowanych dla IKEi mebli powstaje właśnie w Polsce.

Choć spekulowano, że dysponował majątkiem większym niż Bil Gates ("optymalizacja podatkowa" sprawiła, że IKEA składa się obecnie z kilku spółek i fundacji, a sam Kamprad wiele lat mieszkał w Szwajcarii, aby uniknąć wysokich, szwedzkich podatków, bardzo więc trudno oszacować całkowity jego majątek) - żył niezwykle skromnie. Sam o sobie mówił, że jest szwedzkim szkotem, a oskarżenia o skąpstwo traktował jak komplement. Mieszkał w skromnym domu, w całości urządzonym meblami IKEA. Ubierał się na pchlich targach, unikał ubrań markowych, jadał w tanich restauracjach, a prezenty świąteczne kupował... po świętach, bo wtedy są największe przeceny.

Samolotami podróżował zawsze w klasie ekonomicznej, na co dzień zaś jeździł prawie 30 letnim samochodem (Volvo 240, podobno do wymiarów jego bagażnika dostosowana jest większość pudełek z meblami IKEA):

Kiedy mógł chętnie korzystał z komunikacji miejskiej i przysługujących mu zniżek dla emerytów. Ponoć w Niemczech na galę przyznania nagród dla wybitnych przedsiębiorców przyjechał autobusem i ochroniarz, który widział jak z tego autobusu wysiada, nie chciał go wpuścić.

IKEA pozostała firmą rodzinną, co nie jest częste w czasach globalizacji, kiedy wiele firm przed wejściem na rynki światowe szuka finansowania na giełdzie.

Ingvar Kamprad na emeryturę przeszedł w wieku 87 lat, choć od lat faktycznie firmą zarządzali jego synowie. W rzadko udzielanych wywiadach mówił, że jest tak zajęty, że nie ma nawet czasu umrzeć.

Z ciekawostek dodam, że katalog IKEA jest drugą najczęściej publikowaną pozycją na świecie... zaraz po Biblii.

Najbardziej zaś na północ położonym sklepem IKEA na świecie, jest IKEA w Haparandzie, która jednocześnie leży najbliżej mojego miejsca zamieszkania :)

Najbardziej znany sklep IKEA w Szwecji wzorowany jest na Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku. Widziałam i jedno, i drugie... i powiem Wam, że to podobieństwo jest dość umowne ;)
Sklep ten nazywa się Kungens Kurva... tak, że tak...


IKEA na Kungens Kurva w Sztokholmie. 

2 komentarze:

  1. Kungens Kurva jak dla mnie przypomina tort czekoladowy przekładany bitą śmietaną. Smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty to masz apetyczne skojarzenia... mniam :)

    OdpowiedzUsuń