Szwecja, emigracja, północ, Piteå, Norrbotten, Laponia

niedziela, 12 lutego 2017

Kościół powszechny

Część z Was wie, część pewnie nie, że jestem wierząca. Moi niewierzący przyjaciele mówią, że jestem kościółkowa i to określenie też lubię.
Kraje skandynawskie są przez Kościół katolicki traktowane jako kraje misyjne. Dla katolika oznacza to tyle, że musi podjąć pewien trud i poszukiwania, aby odnaleźć "swój" kościół. W okolicy Piteå (gdzie mieszkam) katolicy wynajmują budynek kościoła luterańskiego (zwanego tutaj kościołem szwedzkim), do którego raz w miesiącu przyjeżdża ksiądz katolicki odprawić mszę świętą.
Pan Bóg wie zapewne, że trochę może wystawić moją wiarę na próbę, bo kiedy byłam w listopadzie to msza tutaj została odprawiona w sobotę, przed moim przyjazdem, a w lutym w ogóle nie ma jej w planie.
Przy okazji pobytu w Skellefteå odszukaliśmy istniejący tam kościółek katolicki. Był na absolutnym końcu miasta, kawałek za salą dla Świadków Jehowy. Lokalizacja trochę pokazuje popularność tego wyznania wśród ludów tubylczych.
W internetach napisali, że pracuje w nim ksiądz o znajomo brzmiącym nazwisku Żmuda (Andrzej Żmuda). Mszę jednak odprawił ksiądz Szwed (gdzie Szwed to narodowość, nie nazwisko) i całość oczywiście była po szwedzku. Gdyby odprawiał Polak też z resztą byłaby po szwedzku, ale chodzi o to, że ja jeszcze tu, na dalekiej północy nikogo z Polski nie spotkałam, a chciałabym spotkać...
Zatem dzisiaj pierwszy raz byłam tutaj w kościele katolickim. Trochę to było dziwne przeżycie, nie znałam pieśni (poza Agnus Dei, które śpiewano po łacinie), a czytania i ewangelię przeczytałam sobie w komórce, z aplikacji. Nie znam szwedzkiego na tyle, abym mogła zrozumieć bez tej pomocy.
Kościółek jest mały, ale za to pewnie wspólnota stała skoro mają swój własny budynek. Wyglądali na bardzo przyjemną, międzynarodową mieszankę (na pewno byli przedstawiciele co najmniej 3 kontynentów), której widok uzmysławia, co oznaczają wypowiadane podczas każdej mszy świętej słowa wyznania wiary: wierzę (...) w święty Kościół powszechny. Powszechny, czyli dla wszystkich, dla każdego człowieka, bez wyjątku.
Kościół choć mały, wypełnił się do ostatniego miejsca.
Tym razem nie mogliśmy, ale następnym zostaniemy na kawkę po mszy - to się trochę poznamy z ludźmi. Spotkania w sali przy kościele, po mszy to zwyczaj, który bliższy jest chyba jednak kościołom protestanckim, gdzie jest on normą, ale ta mała wspólnota też go ma, co na pewno jeszcze ich zbliża.

pierwszy kościół katolicki, w którym byłam w Szwecji
Polacy w tym kościele bez wątpienia byli, bo przy wejściu wisi portret JPII z napisem po polsku: pamiątka beatyfikacji.
Przy okazji dowiedziałam się też, że największy przyrost wiernych tutejszy Kościół katolicki zanotował po pielgrzymce Jana Pawła II w 1989 r. Ciekawa jestem, czy są już jakieś statystyki po ubiegłorocznej wizycie papieża Franciszka :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz