Szwecja, emigracja, północ, Piteå, Norrbotten, Laponia

sobota, 27 maja 2017

Nie szukajcie problemów - szukajcie rozwiązań!

W porównaniu do mnie T. jest sportowcem wyczynowym. Moje nieudolne jeżdżenie na nartach i wolne bieganie jeszcze jakoś przełknął. Regularnie jednak dochodzi między nami do sprzeczek kiedy jeździmy rowerami.

Zwykle w soboty wybieramy się na wycieczki rowerowe (bliższe np. na zakupy lub dalsze do sąsiednich miejscowości).

I jak tak jedziemy (nie razem, bo on pędzi, a ja sunę z tyłu za nim) nie szczędzimy sobie złośliwości. 

Kiedyś patrzę, że czeka na mnie, podjeżdżam uśmiecham się i zaczepnie pytam, czy się zmęczył, a on mi na to (całkiem poważnie), że chciałby zauważyć, że nie po to się bierze rower, żeby na nim jechać w tempie chodzenia. Kawałek dalej było pod górkę (on nie ma przerzutek w starym rowerze, który bierze jeżdżąc ze mną (?), więc go doganiam i pytam: co tak wolno? Czasem zadaję też odważne pytanie: czy moglibyśmy przez chwilę poudawać, że nie bierzemy udziału w wyścigu? ;)

Potem, w domu T. analizuje jak to jest, że w Warszawie jeździłam tak szybko, a tutaj tak wolno. Więc spokojnie tłumaczę, że Warszawa jest położona na Mazowszu, które z kolei leży na NIZINIE Mazowieckiej i że jak to na nizinie, jest tam płasko, co znacząco ułatwia sprawę. Ponadto Mazowsze nie leży (jak Pitea) nad morzem, z tego też względu, w Warszawie z rzadka miałam silny wiatr przeciwko sobie, a jak po całym dniu zwiedzania wracaliśmy na Pragę, to całą drogę było z górki, bo centrum Warszawy zbudowane jest na gruzach dawnego miasta i dlatego jest wyżej niż Prażka, więc nie trzeba dużo wysiłku, aby jechać szybko.

T. jako człowiek, który nie drąży problemów, ale szuka rozwiązań - zamówił dzisiaj TANDEM ;)

4 komentarze: